czwartek, 30 kwietnia 2015

Czarnogórskie bary i kąpiel ze zwierzętami hodowlanymi

Na dziś przewidziane są dwie wycieczki. Panie i Panowie...

LIPIEC/SIERPIEŃ 2013 - CZARNOGÓRA (STARY BAR I JEZIORO SZKODERSKIE)


Stary Bar to urocze miasteczko, w którym zachowały resztki ok. 240 domów, pałaców i świątyń, a nasjtarsze z nich pochodzą z X-XI w. Stary Bar to "młodszy brat" włoskiego miasta Bari, z którym już w starożytności łączyły go więzi. Do dziś pomiędzy włoskim Bari i czarnogórskim Barem kursują promy. Stary Bar leży u podnóża pasma Rumija. Największe wrażenie robi turecki akwedukt z XV-XVII w. i bardzo dobrze zachowana wieża zegarowa (również z czasów tureckich).



wtorek, 21 kwietnia 2015

Kawałek raju

LIPIEC/SIERPIEŃ 2013 - CZARNOGÓRA (OKOLICE ULCINJ)


Legenda mówi, że gdy Bóg dał pradawnym mieszkańcom Czarnogóry tylko czarne szczyty i kamienie, ci poskarżyli się i dostali niewielką cząstkę raju, czyli wybrzeże Morza Adriatyckiego. 

Ulcinj to najbardziej wysunięte na południe miasto w Czarnogórze. Czuć tu klimat miast muzułmańskich - z racji bliskości albańskiej granicy żyje tu wielu Albańczyków. Na ulicach panuje chaos, chyba nikogo nie obowiązują przepisy ruchu drogowego, pierwszy jedzie ten, kto ma większy samochód albo głośniejszy klakson :) Do tego wszystkiego dochodzą minarety i nawoływania muezinów wzywających do modlitwy, kobiety w chustach, sklepiki, stragany i ciasne uliczki.


niedziela, 19 kwietnia 2015

Na dwóch kołach

Dzisiaj nie będzie kolejnego wpisu o Czarnogórze (ale na pewno pojawi się już wkrótce), bo nie miałam czasu...a teraz nie mam siły :D

W ten weekend zwiedzałam najbliższe okolice na rowerze. No nie powiem, trochę to jest męczące ;)
Sobota to była trasa z Góry Kalwarii do ujścia rzeki Jeziorki do Wisły. W większości prowadziła asfaltem, co było nudne, ale za to jest to jedyna w swoim rodzaju trasa, na której można spotkać dużo ciekawych rzeczy. Widzieliśmy jelonka (jakoś szybko uciekał), bażanty (chociaż bażanty mieszkają u mnie na podwórku, więc to trochę jak zwierzątko domowe) i dwa zające (niestety jeden był w stanie, w którym już nigdy nigdzie nie ucieknie). A po tych wszystkich cudach natury podziwialiśmy też Pałac Kultury i Nauki, chociaż do Warszawy, a zwłaszcza do centrum, mieliśmy spory kawałek.


środa, 8 kwietnia 2015

Najpiękniejszy kraj na świecie

To jest najpiękniejszy kraj, w jakim byłam. Piszę to zdanie z pełną świadomością, mimo, że byłam tam dopiero raz. No ale - serce nie sługa, a to była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie wiem kiedy, ale wiem na pewno, że tam wrócę. I na pewno więcej niż raz. 

LIPIEC/SIERPIEŃ 2013 - CZARNOGÓRA 

Na pewno nie zakończy się na jednym wpisie na temat Czarnogóry. Myślę, że ten temat będzie się tu przewijał długo, bo jak opisać tak piękne miejsce w kilku słowach? 

Czarnogóra to niewielki i bardzo młody kraj. Pod względem powierzchni (13 812 km² - dla porównania Polska: 312 679 km²)  zajmuje 39. miejsce w Europie i 157. miejsce na świecie. Mieszka tam tylko nieco ponad 620 tys. osób. Czarnogóra do 2006 roku stanowiła związek z Serbią (Serbia i Czarnogóra). 
Hymn Czarnogóry Oj, Svijetla Majska Zoro.
Walutą Czarnogóry jest euro, mimo, że kraj ten nie tylko nie jest w strefie euro, ale nawet nie jest państwem członkowskim Unii Europejskiej.
Język czarnogórski to jeden z czterech wariantów języka serbochorwackiego (obok serbskiego, chorwackiego i bośniackiego), a za odrębny język został uznany dzięki konstytucji czarnogórskiej z 2007 roku, kiedy to stał się językiem urzędowym. 

Dobra, wiem, nudy. Też tak uważam, zawsze pomijam w przewodnikach strony z informacjami ogólnymi. Chociaż przewodniki po Czarnogórze przeczytałam dokładnie :) 

Dzisiaj będzie krótko o tym, jak to się właściwie zaczęło. Jechaliśmy do Czarnogóry przez Bośnię i Hercegowinę, granicę przekraczaliśmy w Šćepan Polju. Jesteśmy wychowani na polskich drogach, ale nawet na nas droga graniczna zrobiła wrażenie. Więcej dziur niż asfaltu i do tego, jak to w górach bywa, zakręty 180 stopni, serpentyny no i oczywiście droga szeroka na jeden samochód. Jednak przepadłam, gdy tylko przekroczyliśmy granicę i zaczęła się droga wzdłuż rzeki Pivy i Jeziora Pivsko (rzeka Piva płynie wąwozem, który miejscami ma nawet 1200 m głębokości). Wtedy jakoś tak powiedziałam oczywiste dla mnie zdanie, które potem powtarzałam średnio pięć razy dziennie: "A mówiłam Wam już, że to jest najpiękniejszy kraj na świecie?". 

I te zdjęcia to w ogóle nie oddają tego, jakie tam są widoki...no nie i już. Ale tak, ta woda miała taki kolor. Zdjęcia nie są ani trochę przerabiane.


czwartek, 2 kwietnia 2015

Z kopyta po Izerach

Tym razem będzie mieszanka idealna - góry i konie. Nie można sobie wyobrazić lepszego sposobu na spędzenie wolnego czasu, jak połączenie dwóch pasji.

WRZESIEŃ 2013 - GÓRY IZERSKIE


To był jeden z tych szalonych wyjazdów, kiedy człowiek się decyduje, a potem z dnia na dzień ma coraz więcej wątpliwości. Jednak ja już się nauczyłam - im więcej wątpliwości, im bardziej się nie chce, tym potem jest fajniej :) 

Po nocnej podróży PKSem dotarłam do Jeleniej Góry ok. 5:00. Oczywiście w podróży nie spałam prawie wcale, teraz już nigdy nie popełniam tego błędu, gdy wiem, że po całonocnej jeździe będzie mnie czekać cały dzień na nogach. Wtedy jednak podchodziłam do sprawy mniej rozsądnie i o 9:00 już siedziałam na koniu. Startowaliśmy w Radomicach, a moim najlepszym kumplem na najbliższe 6 dni miał się stać Weber - hucuł, który okazał się koniem idealnym dla mnie, nie był zbyt wyrywny, nie gonił, nie szalał. W czasie galopów zawsze mieliśmy problem z dogonieniem reszty grupy, a zazwyczaj Webera i Helgę można było łatwo odnaleźć - wystarczyło szukać gdzieś na końcu stawki :D