piątek, 16 stycznia 2015

Zamki, pałace i inne takie żubry

Prawie dwa tygodnie mnie tu nie było! Nie ma to jak zaliczenia pod koniec semestru, czyli sesja przed sesją. A raczej wojna, bo to nie jest zwykła sesja :) Dzisiaj zostajemy w kraju.

LIPIEC 2014 - GUTÓW/GOŁUCHÓW


Gutów i Gołuchów to takie miejsca, do których raczej nie trafiają turyści. A szkoda, bo można tam znaleźć naprawdę piękne zespoły pałacowo-parkowe. A jak ja się tam znalazłam? Moja siostra była na obozie konnym w Gutowie. Ot, cała tajemnica. Stajnia znajduje się na terenie parku, w którym jest pałac. O, tak to wygląda:









W Gołuchowie też można pospacerować po parku (długo można spacerować, 162 ha daje spore możliwości).


Spojrzeć na zamek (albo nawet go zwiedzić):








A w lesie nieopodal tacy mieszkańcy:





Z Gołuchowa pojechaliśmy do Kalisza, no bo tam nas jeszcze nie było, a nuż jest tam coś ciekawego. Niestety (z całym szacunkiem dla kaliszan) miasto jakoś nas nie powaliło swoim urokiem. No cóż, nie każdy miasto musi być od razu niesamowitą atrakcją turystyczną :)


2 komentarze: