sobota, 6 grudnia 2014

Post, którego miało nie być, a jest

W tym tygodniu nowego wpisu miało nie być, bo mój Leoś na którym mam wszystkie zdjęcia poszedł do naprawy...ale na szczęście gdzieś tam z tyłu głowy zaświtała mi myśl, że przecież ja chyba te akurat zdjęcia wgrywałam na dysk zewnętrzny. I są! Panie i Panowie, Niemcy cz. III (i ostatnia).

SIERPIEŃ 2014, NIEMCY  - MONACHIUM/NORYMBERGA

Monachium mnie trochę rozczarowało. Chyba przede wszystkim tym, że przez tłumy ludzi nie było widać miasta. Jak zwykle jednak znalazłam sporo rzeczy, które bardzo mi się podobały.



Czy to jeszcze Monachium czy już Żerań? :)



Podczas Mszy ludzi było chyba jeszcze mniej :)




Całkiem niezłe tempo narzuciliśmy, dopiero byliśmy na Żeraniu, a już jesteśmy w Australii :)












I teraz Norymberga, która bije Monachium na łeb :) Piękne miasto, chociaż trochę mroczne. Wieczorem chyba bym się nie zapuszczała na norymberskie stare miasto...





























A na koniec jeszcze nasz towarzysz podróży:


Uf, jednak dwa miasta w jednym poście to od groma zdjęć. Ale to tak na zaś, bo za tydzień nowego posta wakacyjnego na pewno nie będzie. Będzie za to co innego. A co, to już niespodzianka (chociaż dla większości to pewnie żadna niespodzianka :) ). W każdym razie już niedługo zima zawita na mojego bloga (chociaż na zdjęciu w tle już zawitała).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz