Dobra, ten wstęp już był raz napisany, ale był zupełnie inny, bo myślałam, że jakoś szybciej mi się uda wszystko ogarnąć. Nie udało się, mało czasu mam w te wakacje :D Dzisiaj pierwsza porcja z Gór Świętokrzskich.
LIPIEC 2015 - GÓRY ŚWIĘTOKRZYSKIE: WĄCHOCK, ŁYSICA, ŚWIĘTA KATARZYNA, ZAMEK KRZYŻTOPÓR
Nasze zwiedzanie zaczęło się od otworzenia mapy i przewodników: "czy my tam w ogóle będziemy miały co robić przez 5 dni?". Okazało się, że owszem, miałyśmy co robić, nawet zrezygnowałyśmy z Bartka, bo nam dni zabrakło :D
Dzień I
Wąchock jest po drodze, no prawie po drodze, a jak tu nie zajechać do Wąchocka? W Wąchocku oprócz sołtysa ciekawy jest klasztor cystersów. A w sumie to nie wiem, czy sołtys też jest ciekawy, bo go nie poznałam. Klasztor na pewno jest ciekawy. To znaczy to pewnie zależy od tego, na jakiego przewodnika się trafi. Zakonnik, który nas oprowadzał...no coż, było ciekawie, nie można zaprzeczyć. Tylko że nie do końca dało się zrozumieć, co nasz przewodnik mówi :P