No to pojechałam wiosny szukać.
MARZEC 2015 - BIESZCZADY
Byłam już kiedyś w Bieszczadach, ale to było 10 lat temu, kiedy byłam w takim wieku, że nie rozumiałam jeszcze, o co chodzi z tymi wszystkimi górami. A teraz...chcę wrócić w Bieszczady. Na pewno szybciej niż za 10 lat.
Żebyście mogli poczuć klimat, to najpierw piosenka, z której cytat posłużył mi za tytuł.
No i obowiązkowo:
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie...gdy skrzydłem cię trącą, już jesteś ich bratem
Oglądając wschód słońca z okien autobusu, zastanawiałam się, po co ja dźwigam te rakiety śnieżne, jeśli w ogóle nie ma śniegu.
Wyruszyliśmy z miejscowości Smerek i jak tylko znaleźliśmy się na Połoninie Wetlińskiej, zrozumiałam, o co chodziło w komunikatach GOPRu: "W grzbietowych partiach pokrywa na ogół zmienna, kształtująca się w granicach od 20 do 60 cm. W miejscach odłożenia depozytów osiąga grubość ok. 110 cm."
MARZEC 2015 - BIESZCZADY
Byłam już kiedyś w Bieszczadach, ale to było 10 lat temu, kiedy byłam w takim wieku, że nie rozumiałam jeszcze, o co chodzi z tymi wszystkimi górami. A teraz...chcę wrócić w Bieszczady. Na pewno szybciej niż za 10 lat.
Żebyście mogli poczuć klimat, to najpierw piosenka, z której cytat posłużył mi za tytuł.
No i obowiązkowo:
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie...gdy skrzydłem cię trącą, już jesteś ich bratem
Oglądając wschód słońca z okien autobusu, zastanawiałam się, po co ja dźwigam te rakiety śnieżne, jeśli w ogóle nie ma śniegu.
Wyruszyliśmy z miejscowości Smerek i jak tylko znaleźliśmy się na Połoninie Wetlińskiej, zrozumiałam, o co chodziło w komunikatach GOPRu: "W grzbietowych partiach pokrywa na ogół zmienna, kształtująca się w granicach od 20 do 60 cm. W miejscach odłożenia depozytów osiąga grubość ok. 110 cm."